Rama

Spotkaliście się kiedyś z takim zarzutem ze strony innych, że to, czym się zajmujecie, jest nie dla was? Chłopcy nie mogą przecież bawić się lalkami ani malować, a dziewczęta nie mogą chcieć zabawić się rysorakami czy pokopać w piłkę.

source: pexels




Jak dorastałam, często spotkałam się z opiniami innych dzieciaków, że coś jest dziewczyńskie albo chłopackie. Osobiście olewałam konwenanse i wyślizgiwałam się ramom dziewczynki. Za sprawą starszego brata i większości kolegów na podwórku polubiłam kopanie piłki, zrywanie jabłek z drzew na randomowych działkach, zdarte kolana i głupie zabawy, których dziewczyny raczej nie robią. Stereotypy od dzieciaka się mnie nie trzymały.

Mam 7-8 lat, zakochuję się w wrestlingu, kiedy mamy okazję, gramy w GTA i Fify, później też doszedł stary, dobry CS. W 4 klasie chłopaki odkrywają, że mam zajawkę na wrestling i staję się ewenementem. Bo w końcu wow dziewczyna i ogląda takie coś.

Mijają lata, a ja nadal ani myślę wpasować się w ramy bycia dziewczynką, laską, kobietą tak, aby wszystkich zadowolić. Nie wypada mi przecież przeklinać, bo to tak brzydko brzmi z moich ust. Nie wypada mi palić, jeszcze, broń cię ręko boska, grube pety! Menel! Wracam późno? Włóczęga i pewnie się puści.

Nie daję się wrzucić w stereotyp i z dumą będę o tym mówić. Czegokolwiek zapragnę, mogę to zrobić, a innym chuj do tego. Unikalność powoli przestaje być cenna, im bardziej mainstreamowy jesteś, tym więcej ciebie chcą.

Idealnym przykładem jest wejść na tindera i napisać coś innego w opisie, to zaraz pojawią się komentarze i pytania: A dlaczego tak? 

Dziwnie się dzieje, ale czegokolwiek by ktoś nie nawymyślał, bądź sobą takim, jakim czujesz się najlepiej. Klucz do spokoju ducha odnaleziony, teraz trzeba tylko odpowiednio przekręcić w zamku i zaznać błogości.

Ramkom mówimy serdeczne do widzenia. 


Widzimy się gdzieś niebawem,
bzduro.

1 komentarz:

  1. O tak kiedyś usłyszałam, że do kobiety nie pasuje być przewodnikiem górskim ani ratownikiem bo to zajecie dla facetów. I że nie pasuje mi przeklinanie. A ja i tak przeklinam czasem. Zdarza mi się po prostu i co. I to że nie wupada mi się ubierać na czarno i malować paznokci na ten kolor bo źle się kojarzy. Mam to w nosie. Jestem sobą i nie mam zamiaru się do nikogo dopasowywać.

    Bardzo fajny post, podobał mi się. Pozdrawiam serdecznie 😃😃😃

    Zakręcona Krakowianka.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz!
Jeśli masz zamiar spamować, nie zostawiaj komentarza.

Copyright © 2014 Bzduropisarka , Blogger